Zakupy naszych dzieci
Zakupy dokonane przez małe dzieci są nieważne. Rodzice mogą oddać towar sprzedawcy i domagać się zwrotu pieniędzy. Dziecko w wieku do 13 roku życia może kupić sobie batonika w sklepiku szkolnym, bilet na autobus czy gazetkę. Jeśli umowa nie jest rażąco krzywdząca dla dziecka (czyli za czekoladę sprzedawca nie policzył sobie 15 zł) to pozostaje ona ważna. Ale samodzielnie dziecko nie może zrobić żadnych większych zakupów. Gdy zatem chce zapłacić za 20 batoników, sprzedawca powinien odmówić. Zdarza się, że 11-latek kupi rower czy telefon komórkowy bez zgody rodziców. Taka umowa jest z mocy prawa nieważna. Sprzedawca musi przyjąć towar i zwrócić pieniądze, a w przypadku odmowy rodzice mogą wystąpić przeciwko niemu na drogę sądową. Dzieci do 13 roku życia mogą bowiem zawierać jedynie umowy powszechnie zawierane w drobnych bieżących sprawach życia codziennego, czyli zakup musi wiązać się ze sprawami codziennymi i być niewielkiej wartości. A kupno 20 batoników czy roweru już taki nie jest.
Z kolei dzieci w wieku 13 -18 lat mają ograniczone prawo do zawierania umów. Mogą zawierać nie tylko umowy w drobnych sprawach, ale także poważniejsze – jednak za zgodą przedstawicieli ustawowych (rodziców, opiekunów prawnych, ale już nie cioci czy pełnoletniej koleżanki). Natomiast samodzielnie mogą dokonać każdego zakupu za zarobione przez siebie pieniądze. Mogą kupić MP3 czy drogie perfumy, ale zakupionej rzeczy nie mają prawa nikomu podarować. Może bowiem za zarobione pieniądze powiększać majątek rodziny, ale nie ma prawa go pomniejszać. Jeśli zatem MP3 podaruje koledze, a perfumy sympatii to rodzice mogą żądać ich zwrotu.
Prawo to, choć obowiązuje w Polsce od 40 lat, nie jest powszechnie znane, a sprzedawcy są przyzwyczajeni, że dzieci mające pieniądze np. z komunii kupują towary o znacznej wartości. Powinni się jednak liczyć z tym, że transakcja taka nie zawsze może być udana.
Z sondażu przeprowadzonego przez CBOS wynika, że 4 miliony polskich dzieci w wieku 8-18 lat miesięcznie wydaje ponad 200 mln zł kieszonkowego. Dzieci nie wiedzą, że towar mogą zareklamować, a tymczasem niemal 60 % z nich w ciągu ostatniego roku sprzedano wadliwą rzecz.
Adwokat Anna Błach
Kancelaria Prawna w Warszawie