Czy można pozwać III Rzeszę?
Za zbrodnie wojenne popełnione przez III Rzeszę Polakom należą się odszkodowania od dzisiejszych Niemiec. Te ostatnie powołują się na oświadczenie komunistycznego rządu Bieruta z 23 sierpnia 1953 roku o zrzeczeniu się reparacji wojennych, ale po pierwsze dotyczyło ono tylko byłej NRD, a po drugie jest nieważne, bo nie poparte traktatem państwowym pomiędzy PRL a NRD czy RFN. Takiego zdania jest m.in. prof. Jan Sandorski z Katedry Prawa Międzynarodowego UAM w Poznaniu.
Pozostaje zatem tylko przekonać nasze sądy, iż w sprawach obejmujących szkody na osobie lub majątku wywołane czynem niedozwolonym (a nie prowadzonymi działaniami wojennymi w zgodzie z międzynarodowymi konwencjami) obecnych Niemiec nie chroni immunitet zabraniający sądzenia zagranicznego rządu w Polsce. Najbardziej znanym dziś poszkodowanym usiłującym na drodze sądowej dochodzić swych praw jest 71 letni Winicjusz Natoniewski, który jako dziecko został dotkliwie poparzony w wyniku niemieckiej pacyfikacji (przeszedł kilka operacji przeszczepu skóry). Domaga się on od Berlina za swe cierpienia powstałe wskutek zbrodni wojennej 1 mln zł odszkodowania.
Z pomocą przyszły nam Włochy. 22 października 2008 roku ich Sąd Najwyższy nakazał niemieckiemu rządowi wypłatę 800 tyś euro odszkodowania rodzinom 9 osób rozstrzelanych w Toskanii w 1944 roku. Berlin ogłosił, iż żadnego odszkodowania nie zapłaci, jednak włoski sędzia tym niezrażony zapowiedział zajęcie niemieckiego majątku na terenie Włoch na poczet odszkodowania. Natomiast w czerwcu 2009 roku, nie bacząc na niemieckie groźby „drastycznego pogorszenia stosunków dyplomatycznych” rzymski sąd wojskowy zasądził 1,25 mln euro odszkodowania rodzinom ofiar pomordowanych w toskańskiej wsi Fivizzano. Ostatecznie sprawa trafiła do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze i od jego wyroku zależy czy Włosi rozpoczną w swym kraju komornicze licytacje posiadłości należących do Niemiec, a nie mających statusu dyplomatycznego.
Natomiast orzeczenie, a zwłaszcza jego uzasadnienie dokonane przez włoski Sąd Najwyższy powinno być wnikliwie przestudiowane przez polskich sędziów. Sami Niemcy przyznają, iż wykonanie przez nich tegoż wyroku ośmieliłoby obywateli innych państw, w tym zwłaszcza Polski, do składania podobnych pozwów. To, jak przyznał Joachim Riedel, wiceszef Centralnego Urzędu Ścigania Zbrodni Nazistowskich „zrujnowałoby Niemcy finansowo”.
Adwokat Anna Błach
Kancelaria Prawna w Warszawie